Obecnie współpraca z Rosją wiąże się z poważnymi konsekwencjami wizerunkowymi. Jako przykład można podać choćby dwóch francuskich gigantów: Leroy Merlin lub Auchan. Obie firmy dość mocno odczuły dalszą ekspansję na rosyjskim rynku, odnotowując spadek odwiedzin (i tym samym sprzedaży) w pozostałych punktach. Okazuje się jednak, że nie tylko z takimi konsekwencjami powinny liczyć się firmy utrzymujące biznesowe kontakty z Rosją.
W rozumieniu ustawy AML podmioty, które finansują rosyjską agresję, finansują terroryzm. Zgodnie z polskim Kodeksem karnym przestępstwo o charakterze terrorystycznym można określić, gdy doszło do:
- poważnego zastraszenia pewnej liczby osób,
- zmuszenia organu władzy publicznej państwa lub organu organizacji międzynarodowej do podjęcia lub zaniechania określonego działania,
- spowodowania poważnych zakłóceń w systemie lub gospodarce państwa lub organizacji międzynarodowej, a także groźby popełnienia takiego czynu.
Co więcej, jednym z przykładów takiego przestępstwa o charakterze terrorystycznym jest wojna napastnicza.
Jakie zatem kroki powinna przedsięwziąć instytucja obowiązana? Jakie procedury wdrożyć, by uniknąć oskarżeń o wsparcie terroryzmu? Co zrobić, jeśli klient znajduje się na liście sankcji lub jest finansowo zaangażowany w inwazję rosyjską? Dla CEE Legal Matters o Sanctions Imposed on Russia and Anti-money Laundering Regulations – What Obliged Institutions Need to Know pisali Mariusz Purgał i Magdalena Wielgosz. Cały artykuł w wersji angielskiej dostępny jest tutaj.
Zapraszamy do lektury!