Ochrona postaci, zarówno fikcyjnych, historycznych, jak i współczesnych, może przybierać różne formy. Oprócz powszechnie znanych metod, takich jak ochrona dóbr osobistych, danych osobowych czy praw autorskich, istnieje również możliwość rejestracji imienia, nazwiska czy wizerunku jako znaku towarowego. Znaki towarowe służą do odróżniania towarów lub usług jednego przedsiębiorcy od innych i mogą obejmować także postaci fikcyjne oraz imiona i nazwiska, co potwierdzają najnowsze orzeczenia sądowe. Więcej na ten temat w piątkowym wydaniu Rzeczpospolitej piszą nasi eksperci – Iwona Aleksandrowicz-Strus i Przemysław Juściński.
Przykładem jest logo Batmana, które od 1996 r. jest chronione jako znak towarowy Unii Europejskiej. Próby unieważnienia tego znaku przez włoską spółkę zakończyły się niepowodzeniem, ponieważ Sąd UE uznał, że skojarzenie znaku z postacią fikcyjną nie wyklucza jego użycia jako wskazówki pochodzenia towarów. Innym przykładem, o którym warto wspomnieć jest Myszka Miki. Mimo wygaśnięcia autorskich praw majątkowych do pierwszego filmu z jej udziałem, Disney nadal czerpie korzyści dzięki rejestracji licznych znaków towarowych związanych z tą postacią.
Jednak nie każda postać może zostać znakiem towarowym. Spółka Escobar Inc. nie zdołała zarejestrować imienia i nazwiska Pablo Escobara jako znaku towarowego, ponieważ sąd uznał, że mogłoby to godzić w uniwersalne wartości UE. Znak towarowy musi spełniać pewne wymogi, takie jak umożliwienie odróżnienia towarów lub usług w obrocie oraz być możliwym do przedstawienia w rejestrze znaków towarowych. Ochrona nie przysługuje oznaczeniom opisowym, potocznie używanym czy kształtom towarów wynikającym z ich charakteru.
Znane osoby często rejestrują swoje imiona i nazwiska jako znaki towarowe, co pozwala im na kontrolowanie ich użycia i czerpanie korzyści finansowych. Tak postąpili m.in. David i Victoria Beckhamowie oraz Miley Cyrus. Rejestracja znaku towarowego daje ochronę w zakresie używania go w obrocie, ale nie uniemożliwia np. nadania dziecku imienia znanej osoby czy korzystania z nazw w sposób niezwiązany z działalnością gospodarczą.
Czy każda postać może zostać znakiem towarowym? Czy rejestracja znaku towarowego zawsze chroni przed jego nieuczciwym użyciem? Odpowiedzi na te pytania przynosi lektura tekstu ekspertów KWKR, adwokat Iwony Aleksandrowicz-Strus oraz radcy prawnego Przemysława Juścińskiego, który ukazał się w piątkowym wydaniu dziennika Rzeczpospolita.
Zapraszamy serdecznie do lektury!