25.07.2025

Za kulisami KWKR: Iwona Aleksandrowicz-Strus o prawie, pasji i pracy w naszym zespole

W ramach rebrandingu KWKR chcemy pokazać, kim naprawdę są ludzie, którzy codziennie wspierają prowadzenie Waszego biznesu. W serii wywiadów z naszymi prawnikami, przedstawimy nie tylko ich zawodowe kompetencje, ale także pasje, motywacje i osobiste spojrzenie na prawo. Wierzymy, że zaufanie buduje się przez transparentność. Chcemy, żebyście poznali nas nie tylko jako ekspertów, ale również jako ludzi, którym zależy na Waszych sprawach. Bo za każdą umową, każdym procesem i każdą poradą prawną stoją konkretni ludzie z ich doświadczeniem, empatią i zaangażowaniem. Zapraszamy do lektury rozmowy z Iwoną Aleksandrowicz-Strus, senior managing associate w naszej kancelarii i specjalistką w dziedzinie prawa własności intelektualnej i prawa nowych technologii.

Czym się zajmujesz, jakie dziedziny prawa są Ci najbliższe?

Pomagam firmom budować i chronić wartość ich produktów, usług i pomysłów – szczególnie tam, gdzie technologia, własność intelektualna i strategia biznesowa spotykają się ze sobą. Pracuję z klientami rozwijającymi innowacyjne rozwiązania – od software’u, przez platformy cyfrowe, aż po nowe modele biznesowe. Doradzam zarówno przy komercjalizacji IP, jak i w sprawach dotyczących ochrony know-how, licencjonowania, white-labelingu czy rejestracji znaków towarowych i patentów – w Polsce i za granicą.

Wspieram także firmy, które skalują się na rynkach zagranicznych, potrzebują zabezpieczyć swoje prawa w różnych jurysdykcjach lub chcą uporządkować portfele IP w kontekście inwestycji, przekształceń albo partnerstw technologicznych. Łączę podejście strategiczne z praktycznym doradztwem – po to, żeby prawo nie tylko chroniło biznes, ale też umożliwiało jego rozwój.

Twoja super moc w KWKR, czyli jaka jest Twoja mocna strona w pracy?

Moja supermoc? Potrafię odnaleźć się w bardzo zróżnicowanych projektach – niezależnie od branży, skali czy etapu. Lubię wskakiwać do nowej wody, eksplorować nieznane i rozpracowywać złożone wyzwania. Ale nigdy nie skaczę na główkę – zawsze z głową (śmiech – przyp.red.) Najpierw słucham, analizuję, zadaję pytania i rozumiem kontekst, a dopiero potem działam. Żaden projekt mi nie straszny, a w zespole często śmieją się, że ze spraw, które na pierwszy rzut oka brzmią absurdalnie, potrafię wyciągnąć to, co naprawdę ma znaczenie i przekuć to na konkretną strategię lub rozwiązanie.

Co najbardziej cenisz w pracy w KWKR? Dlaczego lubisz być częścią naszego zespołu?

Lubię pracować w KWKR, bo to miejsce, w którym naprawdę można się rozwijać: nie tylko zawodowo, ale też po prostu jako człowiek. Pracuję z klientami, którzy są ambitni, innowacyjni i wymagający w najlepszym tego słowa znaczeniu. Codziennie stawiają przede mną nowe wyzwania, dzięki którym nie ma mowy o rutynie, a każde zadanie to szansa, żeby wejść głębiej, pomyśleć szerzej i działać mądrzej.

Mam też ogromne szczęście do ludzi. Pracuję z zespołem, od którego uczę się czegoś nowego dosłownie każdego dnia – i mam szczerą nadzieję, że działa to w dwie strony. To nie jest miejsce, gdzie trzeba „mecenasować”, udawać kogoś, kim się nie jest, czy używać słów, których znaczenia nikt nie rozumie. Wręcz przeciwnie: w KWKR wszyscy pokazują, że bycie skutecznym prawnikiem nie wymaga łaciny (chyba że tej podwórkowej – dla mocniejszego zaakcentowania dynamiki negocjacji), ani opakowywania prostych rzeczy w trudne sformułowania. Biznes oczekuje konkretu, prostoty i zrozumienia: i to jest coś, co zarówno ja jak i całą firma mamy w swoim DNA.

Jakie są Twoje pasje, co robisz w wolnym czasie?

Mam trzy pasje, które idealnie równoważą moją codzienność: pieczenie, jogę i podróże. Pieczenie to moje ukochane pole do popisu – ale nie dla siebie, tylko dla innych. Lubię słodycze aż za bardzo, więc żeby nie kusić losu (ani siebie), po prostu ich nie jem. Ale znajomi, rodzina i współpracownicy mogą liczyć na serniki, muffiny, ciasta czekoladowe i wszelkie inne formy okazywania troski w formie cukru. Dla mnie pieczenie to taka wersja terapii: z opcją karmienia ludzi po drodze.

Druga pasja to joga – niekoniecznie ta spokojna i wyciszająca. Najbardziej lubię sekwencje z wojownikami: pierwszy, drugi, trzeci… stoją dumnie, silnie i nie drgną, nawet jeśli wszystko wokół się chwieje. Trochę jak dobry prawnik. Te pozycje wyglądają może prosto, ale spróbuj wytrzymać minutę i nie przewrócić się przy zmianie kierunku. Tu naprawdę trzeba i skupienia, i siły, i dobrej strategii. Dlatego joga to dla mnie coś więcej niż sport. To świetna metafora codziennej pracy: balans, wytrzymałość, koncentracja i… spokój, nawet gdy noga (broda) drży.

A na koniec: podróże. Najlepiej te wypełnione słońcem, dobrym jedzeniem (i winem!), zachwytem nad prostymi rzeczami i codzienną porcją „wow”.

Tak wygląda moja codzienna dawka równowagi – między piekarnikiem, matą do jogi i lotniskiem.

Jaką jedną radę prawną dałbyś klientom bez zastanowienia?

Przyjdź zanim coś stanie się problemem: nie wtedy, kiedy już wybuchło. Serio. Najwięcej kłopotów bierze się z „to tylko formalność” albo „podpisaliśmy, bo trzeba było szybko ruszyć”. Prawo działa najlepiej prewencyjnie, a my naprawdę wolimy doradzać przy spokojnym stole niż w środku pożaru.

I jeszcze jedno: bądź z nami szczery i poświęć chwilę, żeby opowiedzieć o swojej strategii biznesowej. Nawet jeśli bardzo się staramy – nie czytamy w myślach. Spotkanie z prawnikiem to trochę jak dobra spowiedź: trzeba się przyznać do wszystkiego, nawet jeśli wydaje się, że „to głupie” albo „pewnie nieistotne”. Bo właśnie te szczegóły często robią różnicę między problemem, a świetnym rozwiązaniem.

Co Cię najbardziej zaskoczyło w pracy prawnika od kiedy dołączyłeś do zawodu?

Najbardziej zaskoczyło mnie to, że prawo potrafi być aż tak analityczne – i że ta analityka może być naprawdę dobrą zabawą. Zawsze wiedziałam, że prawo wymaga kreatywności, szukania nieszablonowych rozwiązań, ale z czasem doceniłam też satysfakcję z układania logicznych struktur, rozplątywania zawiłości i szukania konkretu wśród szumu. Trochę jak sprzątanie dobrze zabałaganionego pokoju – na początku nie wiadomo, od czego zacząć, ale im dalej, tym większa satysfakcja z tego, że wszystko zaczyna mieć sens i swoje miejsce.

W jakim obszarze prawa jesteś gotowy wraz z zespołem KWKR udzielić wsparcia klientom?

Tworzysz innowacyjny produkt? Planujesz ekspansję na nowy rynek, a może chcesz zabezpieczyć to, co dla Twojego biznesu naprawdę najcenniejsze – własność intelektualną, know-how i przewagi konkurencyjne? Właśnie w takich momentach mogę Ci pomóc.

W KWKR wspieram tych co myślą, kreują, budują – by mogli bezpiecznie rosnąć. Niezależnie od tego, czy chodzi o strategię ochrony IP, licencjonowanie oprogramowania, white-labeling, ekspansję zagraniczną czy strukturyzację działalności: pomogę Ci przełożyć to na język prawa, bez zbędnych formalizmów, za to z konkretnym planem działania.

Zamiast mówić, że się „nie da” – wolę zapytać: „co chcesz osiągnąć?”. Potem dobieram narzędzia, tłumaczę z prawa na biznesowy, a z biznesowego na prawny – i działamy. Jeśli szukasz partnera do rozmowy, który naprawdę słucha, rozumie i dowozi – zapraszam do kontaktu.

1 112 113 114 115 116 123

Newsletter

Chcesz być na bieżąco?
Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się do naszego newslettera wyrażasz zgodę na przesyłanie drogą e-mail informacji na temat istotnych wydarzeń z dziedziny prawa, zmian legislacyjnych oraz działalności Kancelarii.

Administratorem Twoich danych osobowych jest KWKR Konieczny Wierzbicki i Partnerzy S.K.A. z siedzibą w Krakowie, ul. Kącik 4, 30-549 Kraków. Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki naszego newslettera. Masz prawo do żądania dostępu do swoich danych osobowych, ich kopii, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, a także prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz wniesienia skargi do organu nadzorczego. Więcej szczegółów znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.

Please wait...

Dziękujemy za zapisanie się do naszego newslettera